W języku irlandzkim nie ma czasownika mieć, za to istnieją odrębne formy liczebników służące do liczenia ludzi i innych stworzeń. Cztery pory roku można zobaczyć w ciągu jednego dnia (do czego odwołuje się jedno przysłowie). Co jeszcze kryje w sobie język irlandzki?

Język irlandzki należy do najstarszych języków literackich w Europie. Jego historia jest bardzo bogata. Pod koniec XIX wieku groziło mu wymarcie, odkąd jednak Irlandia w 1922 roku odzyskała niepodległość, zadbano również o jej językowe dziedzictwo.

Język irlandzki – podobnie jak angielski – ma więcej użytkowników posługujących się nim jako drugim niż użytkowników rodzimych. Jak wynika z badań dla około 1/3 osób posługujących się irlandzkim, ie jest to język ojczysty. Co paradoksalne, niektórzy z rodzimych użytkowników irlandzkiego zamieszkujący anglojęzyczne części Irlandii, nieczęsto mają sposobność mówienia po irlandzku. Jedną z form grzeczności jest przejście na język angielski, gdy w towarzystwie znajdzie się osoba, która nie mówi po irlandzku. Z ciekawostek językowych – w języku irlandzkim nie ma czasownika „mieć”. Funkcjonują za to oddzielne zbiory liczebników, które służą do liczenia ludzi i nie-ludzi. Do ciekawych zdań należy leis leis leis, leis (co tłumaczy się jako: „a także jego nagie udo”). Wśród oryginalnych przysłów czy idiomów można wymienić: Bíonn adharca fada ar na ba thar lear. (to znaczy: „zamorskie krowy mają długie rogi” – czyli, to, co odległe wydaje się nam bardziej wartościowe niż to, co mamy w zasięgu ręki), Troid na mbó maol („walka bezrogich krów” – czyli taka, której uczestnicy uważają, aby nie poranić się nawzajem) czy Mura maith leat an aimsir, ní fada uait malairt aimsire (jeśli nie podoba ci się pogoda, nie będziesz czekał długo na inną – to odnosi się do zmiennej irlandzkiej pogody).

Każdy język może się poszczycić własnymi osobliwościami – ich śledzenie jest ogromnie fascynujące.

Źródło tekstu i grafiki: http://lingvo.info/pl/lingvopedia/irish