Wydawałoby się, że tłumaczenie to nic trudnego – ot, wystarczy przełożyć tekst z jednego języka na drugi. Jednak proces ten kryje w sobie wiele interesujących niuansów. Czego nie wiedzieliście o tłumaczeniach?

1. Tłumaczenie to nie tylko praca tłumacza

To tłumacz przekłada na inny język powierzony tekst – a jednak nie jest on jedyną osobą odpowiedzialną za zlecenie. Każdym projektem zajmuje się cały zespół ekspertów: obok tłumaczy to także korektorzy, kontrolerzy jakości, koordynatorzy, a także – jeśli wymaga tego dane zlecenie – specjaliści w zakresie składu do druku, inżynierowie lokalizacji czy testerzy.

2. Na jakie języki najczęściej tłumaczy się w Polsce?

Oferta dobrych biur tłumaczeń obejmuje cały wachlarz kombinacji językowych. Jednak jak wynika ze statystyk, najczęściej tłumaczonym językiem w Polsce wciąż jest język angielski. Od wielu lat zajmuje pierwszą pozycję w tym rankingu i dotyczy go ponad 80% tłumaczeń. Nie powinno to dziwić, skoro nadal jest językiem dominującym w międzynarodowych firmach. Kolejne miejsce należy do języka niemieckiego, a czołówkę zamyka język rosyjski.

3. Tłumacz wiecznie się kształci

Język to bardzo plastyczny twór kultury – powstają nowe słowa, inne wychodzą z użycia, niektóre ze slangu trafiają do uzusu. Tak samo dzieje się w przypadku specjalizacji tłumacza – technologie idą naprzód, zmienia się prawo, ewoluuje medycyna. To wszystko sprawia, że szanujący się tłumacz ciągle musi poszerzać swą wiedzę nie tylko pod kątem samego języka.

4. Tłumacz nie zawsze jest tłumaczem

Tłumacze często rekrutują się spośród osób, które zawodowo zajmują się inną działalnością. Przy tłumaczeniach obok znajomości języka newralgiczną pozostaje także znajomość tematyki. I tak teksty medyczne zazwyczaj tłumaczą lekarze, teksty techniczne – technicy, teksty związane z ekonomią i finansami – finansiści itp.

5. (Nie)tłumaczenie imion

Przy tłumaczeniu książek kwestią sporną bywają imiona. Tłumaczyć je czy też pozostawić w pierwotnym brzmieniu? Decyzje tłumaczy mają znaczny wpływ na literaturę. Przykładowo Jerushę Abbot, bohaterkę Tajemniczego opiekuna Jean Webster polski czytelnik zna jako Agatę Abbot, a oryginalna Rachel Linde z powieści Lucy Maud Montgomery dla polskich czytelników na zawsze pozostanie panią Małgorzatą Linde. Jest to jednak broń obusieczna – czytelnicy rzadko akceptują zmiany imion bohaterów znanych i kochanych od lat (tak było w przypadku Bilbo Bagginsa, przemianowanego przez Jerzego Łozińskiego na Bilbo Bagosza w jego tłumaczeniu Władcy pierścieni Tolkiena).

6. Tłumaczenie symultaniczne nigdy nie w pojedynkę

Tłumaczenie ustne symultaniczne należy do najtrudniejszych tłumaczeń. Tłumacz znajdujący się w specjalnej kabinie przekłada tekst prelegenta na bieżąco. To wyczerpujące zadanie, wymagające najwyższego poziomu skupienia i szybkiego czasu reakcji, gdzie nie można pozwolić sobie na znużenie. Tłumaczenie symultaniczne wykonują więc każdorazowo dwie osoby, które zmieniają się co pewien określony czas.

7. Tłumacz i pisarz

Dobry tłumacz literatury nie tylko może się poszczycić świetną znajomością języka, na który tłumaczy, ale także lekkością pióra. Nie bez przyczyny mówi się, że tłumaczenie książki to swoiste pisanie jej na nowo. Tłumaczeniem nierzadko zajmują się także wybitni pisarze. Zagraniczną literaturę na język polski przekładali m.in. Adam Mickiewicz, Maria Konopnicka, Kazimiera Iłłakowiczówna czy Tadeusz Boy-Żeleński, a z pisarzy współczesnych – na przykład Jacek Dehnel czy Jacek Dukaj.

8. Znajomość języka nie wystarcza

Wybitny tłumacz nie tylko powinien perfekcyjnie znać język, z którego tłumaczy, ale także związany z nim obszar językowy, jego kulturę, konteksty. Przykładowo, sama znajomość języków azjatyckich nie wystarczy – kultura Wschodu, budowana od tysięcy lat, niesie w sobie ogromny bagaż kulturowych kontekstów. Trzeba więc prócz przełożenia oryginału słowo w słowo być także doskonale świadomym, jak unikać pozajęzykowych potknięć.

9. Wielu tłumaczy – jednolity tekst

W przypadku dużych zleceń zdarza się, że tekst zostaje rozdzielony między wielu tłumaczy, a jednak w efekcie nie widać znaczących różnic między stylem konkretnych przekładów. Dzieje się tak ze względu na glosariusze, z których korzystają reprezentanci danego biura tłumaczeń. Konkretna baza terminów pozwala ujednolicić tłumaczony tekst, a przy stałej potrzebie tłumaczenia – stworzyć jednolitą bazę dokumentacji danej instytucji.

10. Jeden tekst, ale różne tytuły

Zdarza się, że w księgarniach możemy spotkać te same książki pod różnymi tytułami. Najlepszymi przykładami są m.in. Dziwne losy Jane Eyre/Jane Eyre Charlotte Brontë, Rozważna i romantyczna/Rozsądek i romantyczność Jane Austen, Chleb olbrzyma/Cena geniuszu Agathy Christie, Kubuś Puchatek/Fredzia Phi-phi A. A. Milne’a. Sygnalizuje to często różne tłumaczenia nie tylko samego tytułu, ale i całej powieści.

11. Chcesz zostać tłumaczem? Poznaj język ojczysty

To pewien paradoks, ale każdy dobry tłumacz powinien przede wszystkim doskonale posługiwać się językiem ojczystym, znać bezbłędnie jego interpunkcję, ortografię oraz wszelkie reguły dotyczące gramatyki czy składni. Struktury języka są bowiem zbliżone, a usystematyzowanie wiedzy nabytej na rodzinnym gruncie jest ogromnie pomocne. To właśnie gruntowne opanowanie języka ojczystego pozwala na równie gruntowne poznanie języka obcego i zajęcie się tłumaczeniami.