Przez ostatnie miesiące wszyscy z konieczności musieliśmy się przystosować do całkiem nowych realiów życia. Zmiany nie ominęły również tłumaczy. Jak funkcjonuje branża tłumaczeniowa w czasach pandemii?

Panująca pandemia wymogła wiele zmian natury ekonomicznej. Nie pozostała też bez wpływu na branżę tłumaczeniową. Wiele biur tłumaczeń – jeśli tylko pozwoliły na to możliwości techniczne i logistyczne – musiało przejść na pracę zdalną.

Wydawałoby się, że to w zasadzie niewiele zmienia. Większość tłumaczy (zwłaszcza pisemnych) i tak pracuje zdalnie albo może wykonywać pracę poza biurem. Przesyłanie plików, uzgadnianie terminów, korygowanie tekstów czy realizacja usług związanych z lokalizacją – to wszystko nie wymaga kontaktu bezpośredniego. Reasumując, nie ma przeszkód, aby biura tłumaczeń przyjmowały zlecenia w dotychczasowym trybie. Nawet jeśli klient nie może odwiedzić tłumaczy w biurze, istnieją inne, równie skuteczne, formy kontaktu.

W nieco gorszej sytuacji znaleźli się tłumacze ustni. W pierwszych miesiącach po wybuchu pandemii rozmaite imprezy, konferencje, sympozja czy eventy zostały odwołane – wszak międzynarodowe spotkania stały się prawie niemożliwe. Konieczność zachowania dystansu społecznego wymusiła rezygnację z wielu usług. Na szczęście i tu technika przychodzi z pomocą – można z powodzeniem skorzystać z tłumaczenia ustnego online. Jeśli mimo wszystko usługa musi się odbyć „twarzą w twarz”, wystarczy stosować się do ustalonych zaleceń – ograniczyć liczbę osób w pomieszczeniu, zachować wymaganą odległość, korzystać z maseczek, osłon i rękawiczek.

Czy można mówić o kryzysie w branży tłumaczeniowej? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Według ostatnich prognoz zapotrzebowanie na tłumaczenia wzrasta. Trwa globalna dyskusja o koronawirusie. Sama aktywna wymiana doświadczeń (choćby on-line) jest niezbędna i będzie się wiązać z koniecznością realizacji wielu tłumaczeń, zwłaszcza o charakterze medycznym. Wybitni badacze zajmujący się wirusologią, epidemiologią czy immunologią muszą się porozumieć pomimo barier językowych.

Obecnie istnieje wielkie zapotrzebowanie na tłumaczenia dokumentów, ogłoszeń rządowych, a także wszelkich etykiet, broszur, folderów informacyjnych. Co więcej firmy, zmuszone poszerzyć zakres usług, zawrą wiele nowych umów. Konieczne mogą okazać się również tłumaczenia finansowe. Nadal nieodzownie są również tłumaczenia marketingowe – przecież firmy muszą teraz znaleźć nowe sposoby na zdobycie klientów i przedstawienie swojej działalności.

Tłumaczenia niewątpliwie są potrzebne i obecne okoliczności tego nie zmieniły. Być może teraz jeszcze bardziej potrzebujemy międzynarodowego porozumienia. Warto pamiętać o tym, aby w tych trudnych czasach, korzystać z usług doświadczonych profesjonalistów!