Lubisz grać w gry video? Spędzasz wiele godzin na przygodach i podejmowaniu wyzwań, nie ruszając się sprzed komputera? Na sukces danej gry składa się praca wielu osób – w tym również tłumaczy. I wbrew pozorom nie chodzi tylko o proste przełożenie tekstu z jednego języka na drugi.

Granie w gry komputerowe to rozrywka, która od wielu dekad nie traci na popularności. Powstały już całe społeczności graczy, wymieniających wrażenia, oceny i recenzje. Dzięki grom użytkownicy mogą rozwijać rozmaite kompetencje, poprawić swoją pamięć długo- i krótkotrwałą, uczyć się wytrwałości w dążeniu do celu, logicznego myślenia, korzystania z wyobraźni, działania pod presją czasu. Poza tym to świetna ucieczka od realnego świata, możliwość przeżywania wielu niezwykłych przygód. A same gry zyskują na atrakcyjności – stają się coraz bardziej złożone, rozbudowane pod względem fabuły, możliwości, zdumiewają efektami graficznymi. Niekiedy przypominają wręcz produkcje filmowe! Rocznie ukazują się dziesiątki nowych gier przeznaczonych dla graczy w różnym wieku. Niektóre są wyczekiwane w polskich wersjach językowych (jako kontynuacje hitów) i często okazują się wielkim sukcesem. Inne nie dorastają do oczekiwań zawiedzionych odbiorców i otrzymują negatywne recenzje. Wiele w tym aspekcie może zależeć od tłumaczenia – czy raczej ogółu procesów tłumaczeniowo-lokalizacyjnych. Bo nie chodzi tu tylko o przełożenie na przykład dialogów z gry, dajmy na to, z języka angielskiego czy z japońskiego, na polski, niemiecki bądź hiszpański.

Tłumaczenie gier video czy gier komputerowych, to obecnie jedno z największych wyzwań w branży tłumaczeniowej, tym bardziej, że istnieje coraz większe zapotrzebowanie na takie usługi. Wymaga zaangażowania rzeszy specjalistów – nie tylko znakomitych tłumaczy, choć ich rola oczywiście jest nieoceniona. Zadaniem tłumacza gier komputerowych jest przełożenie nie tylko dialogów czy narracji w grze, ale także interfejsu, FAQ, instrukcji, specyfikacji czy materiałów marketingowych. Dobrze, gdy zna też mechanikę gier. Tłumaczenie w tym przypadku musi być powiązane z lokalizacją, a tłumacze muszą współpracować z inżynierami lokalizacji, technikami czy testerami gier. Wątpliwe, aby jakakolwiek gra odniosła sukces bez lokalizacji na najwyższym poziomie. Jeden błąd (choćby niezrozumiały, bo źle zinterpretowany przez tłumacza dialog!) czy usterka techniczna i gracz zostaje wybity z rytmu gry, z tego wykreowanego dla niego świata – i ląduje znów wbrew sobie w zwyczajnej rzeczywistości. Wówczas gra traci swoje walory.

Lokalizacja to, najprościej ujmując, przystosowanie produktu (w tym przypadku gry) pod względem językowym i nie tylko do użytku na rynku docelowym. Chodzi tu o adaptację kulturową, zminimalizowanie barier, dostosowanie realiów do odbiorcy docelowego, jego wymagań i preferencji – tak, żeby rzeczywistość gry była dobrze zrozumiana przez użytkowników reprezentujących inne kultury. Przykładowo: w dosłownym tłumaczeniu często zatracają się gry językowe, a niekiedy brakuje odpowiedniego kontekstu, więc wybitny tłumacz powinien znaleźć najwłaściwszy wariant. Niektóre aluzje, odniesienia w pierwotnej wersji gry mogą być nieczytelne – wówczas również najlepiej je zastąpić czymś dobrze znanym odbiorcy z innej części świata. Zachowanie humoru oryginału też bywa nie lada wyzwaniem i wymaga często zamienienia jednego dowcipu czy ciętego komentarza na inny. Wiele uwagi mogą wymagać choćby nazwy miejsc, imiona postaci. Nierzadko trzeba poradzić sobie z dialektami czy slangiem, dopasować takie szczegóły jak jednostki miar, walut, dokonać transliteracji (w przypadku różnych alfabetów), a wreszcie dopasować kod do wymagań lokalnych. Istotna jest kwestia warstwy dźwiękowej: profesjonalnego lektora, dubbingu współgrającego z historią i jej unikalnym klimatem, a także z emocjami bohaterów (dzięki temu łatwiej o wzbudzenie emocji u odbiorców!), muzyki czy dźwięków dodatkowych, umiejętnie wkomponowanych w całość. Co więcej, przy tłumaczeniu należy pamiętać, że nie wszystkie żarty czy nawiązania mogą zostać dobrze odebrane w danym kręgu kulturowym. Zatem tłumaczenie treści gier wymaga nie tylko językowej precyzji, ale przede wszystkim kreatywności, wiedzy o kulturze danego kraju (zarówno docelowego, jak i wyjściowego) oraz dobrego wyczucia niuansów i kontekstów.

Wyzwań przed tłumaczami czy inżynierami lokalizacji jest sporo, a każdy etap ich pracy wymaga wielkiej uważności. W końcu liczy się najmniejszy szczegół. W przypadku niektórych gier najważniejszym pytaniem jest zasadność częściowej lokalizacji – bo być może pewne elementy fabuły czy charakterystyki bohaterów lepiej pozostawić w oryginale bez szukania ekwiwalentów na siłę. Zdarza się, że źle przetłumaczone czy zlokalizowane elementy mogą zniechęcić do gry lub wręcz utrudniać przejście gracza do finału. Jednak właściwie przeprowadzona adaptacja kulturowa, może przesądzić o wielkim sukcesie danego tytułu na całym świecie. Bo sukces w danym regionie czy języku rodzi potrzebę szerokiej dystrybucji, a więc sprawdzenia gry na innych rynkach, w innych krajach.

Inaczej tłumaczy się gry strategiczne, inaczej gry fabularne, gry edukacyjne, a jeszcze inaczej na przykład gry zręcznościowe, gry typu „bijatyki” czy „strzelanki” czy gry symulacyjne. Niemniej za każdym razem proces takiego tłumaczenia ma kilka etapów: od przetłumaczenia elementów gry i rozmaitych materiałów towarzyszących, przez gruntowną lokalizację, testowanie, aż po kompleksową kontrolę jakości (ze sprawdzeniem gry zarówno od strony językowej, wizualnej, jak i czysto technicznej). Tłumacze, inżynierowie lokalizacji czy testerzy często współpracują z twórcami gry podczas trwania zlecenia. Muszą wiedzieć m.in., jakie będą kanały dystrybucji gry, czy będzie można z niej korzystać na urządzeniach mobilnych, czy gra dana gra jest prequelem czy sequelem. Wszystko dla jak najbardziej zadowalających efektów.

Jak wynika z analiz ekonomicznych, sektor gier video odnotowuje jedne z największych obrotów w branży cyfrowej, zarówno w kraju, jak i za granicą, a ta tendencja będzie miała charakter wzrostowy. Każdego roku pojawia się mnóstwo nowych tytułów, a zatem konkurencja wzrasta i coraz trudniej jest się przebić, dlatego twórcy szukają nowych rynków. Nic dziwnego, że sektor gier komputerowych podlega takiej globalizacji, co często przynosi spektakularne efekty. Nie trzeba szukać daleko – choćby cykl gier o Wiedźminie (zrealizowany na podstawie książek Andrzeja Sapkowskiego) zyskał międzynarodową popularność i dziś stał się jednym z najbardziej dochodowych polskich towarów eksportowych. Wśród innych gier, które odniosły wielki sukces na świecie można wymienić na przykład: Minecraft, GTA (Grand Theft Auto), Wii Sports, PUBG: Battlegrounds, gry z uniwersum Mario Bros, Overwatch czy Cities Skylines.

Niewątpliwie kluczem do atrakcyjności, a w konsekwencji do popularności i sukcesu danej gry na obcym rynku pozostaje umiejętne tłumaczenie połączone z lokalizacją: czyli dokładnie przeprowadzona adaptacja kulturowa. Jeśli te aspekty zostaną zaniedbane, może się to skończyć (uzasadnionym) niezadowoleniem graczy, słabymi ocenami i recenzjami w serwisach internetowych. Lokalizacja gry to zazwyczaj wielka inwestycja, ale szybko się zwraca, a zachwyceni gracze zazwyczaj szukają innych propozycji konkretnego wydawcy, licząc na podobne wrażenia. Bo przecież głównie chodzi o niezakłócone niczym zanurzenie się w wirtualny świat, zapewnienie świetnej rozrywki i wielkich emocji. I wtedy nie ma mowy o szybkim game over!